niedziela, 18 sierpnia 2013

Lazy day

Cześć :)
Wprawdzie nie wiem o czym mogłabym dzisiaj napisać, myślę, że to będzie taka notka o wszystkim i o niczym :) zachciało mi się dodać jakiś wpis, tak bez powodu. Ostatnio czytając różne blogi, trafiłam na bloga pewnej dziewczyny. Tak mnie zainteresował, że przeczytałam wszystkie wpisy jeden za drugim w jeden wieczór. Potem okazało się, że nagrywa również filmiki, więc zabrałam się za oglądanie. Dziewczyna pomimo tego, że jest ode mnie młodsza, bardzo mnie... zainspirowała(?) czy coś w ten deseń... :d
Doszłam do wniosku, że też mam wiele zainteresowań, a stoję w miejscu, wcale się nie rozwijam, nie idę do przodu. Uświadomiłam sobie, że ten rok jest w pewnym sensie ostatnim dzwonkiem, który coraz głośniej bije. Jeśli ktoś nie ogarnia, chodzi mi o to, że zrozumiałam, że pomimo wielu pasji moje życie jest nudne, bo nic nie robię. Od września idę do liceum i mam wrażenie, że teraz jest ta ostatnia chwila, kiedy mogę coś ze sobą zrobić, coś zmienić. Na razie nie zrobiłam dużo, ale i tak jestem z siebie zadowolona. Idę do przodu małymi kroczkami, ALE IDĘ :D

Od kilku dni nie mogę zasnąć, bo planuję co zrobię następnego dnia. W piątek postanowiłam, że zrobię takie letnie generalne porządki w swoim pokoju i pomimo tego, że zajęły mi one 4 godziny, to jestem bardzo zadowolona.
Mam w pokoju jakieś 300 książek, do tego dochodzą różne gazety, zeszyty, podręczniki i tym podobne. Postanowiłam poukładać wszystkie od największej do najmniejszej, kilkadziesiąt "wyrzuciłam" do piwnicy, bo tylko zajmowały mi miejsce. Poza tym pozbyłam się paru infantylnych rzeczy typu porcelanowe słoniki, aniołki czy krasnoludki D: Od dawna planowałam również zrobić kolaż z pocztówek z Londynu i w końcu się za to zabrałam. Pomimo tego, że mogłam lepiej pomyśleć nad ich rozmieszczeniem, to jestem zadowolona :) Na miejsce książek, których się pozbyłam wstawiłam moje nowe podręczniki. Przez to zrobiło mi się w pokoju trochę pusto. Będę musiała chyba dokupić kilka kwiatków, chociaż nie wiem, czy będą chciały u mnie rosnąć...
Wczoraj miałam w planach popracować nad zmianą wyglądu bloga, jednak od 10 rano do 20 nie było mnie w domu i wróciłam wykończona. Na razie znalazłam kilka obrazków, które mogłabym ustawić jako tło, muszę jeszcze znaleźć różne ikonki itd... nie wiem czy uda mi się dzisiaj wszystko zmienić, bo dopadł mnie okropny ból głowy. Poza tym rano miałam chrypę i kaszel. Mam nadzieję, że nie zachoruję na sam koniec wakacji...





Jak Wam mija niedziela? Co dziś robiliście? :)


5 komentarzy:

  1. mi niedziela minęła trochę na leniuchowaniu :) bardzo ładny wygląd bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę pocztówek z Londynu :( Gdybym tam pojechała to chyba bym kupiła wszystkie możliwe :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna koronka nie zmieniaj jej tylko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, właśnie miałam zamiar, bo już mam przygotowane wszystko na nowy wygląd :D Może niedługo do niej wrócę skoro się podoba :)))

      Usuń